CHRONOLOGIA DZIAŁAŃ POWIETRZNYCH ZWIĄZANYCH Z

MOUNT EVEREST

 

Poniższa lista zawiera spis najważniejszych epizodów, istotnych dokonań oraz zamierzeń wielu wypraw (1924-2006) o charakterze lotniczym mający istotny wpływ na rozwój lotów w Himalajach, w szczególności w regionie najsłynniejszej góry świata jaką jest niewątpliwie Mount Everest:

  • 1924 Alan Cobham, Anglia;

 

Pierwsza pionierska próba przelotu nad Dachem Świata podjęta przez Alana Cobhama zakończona totalnym fiaskiem. Pilot próbował zdobyć górę bez dodatkowego wspomagania organizmu tlenem i wstępnej aklimatyzacji.

  • 1932 – Richard Halliburton and Meyro Stevens, USA;

 

Kolejna próba przelotu nad Mt. Everestem, tym razem przez Amerykanina Richarda Halliburtona słynnego podróżnika i pisarza. Niestety jego maszyna, nieprzystosowana do warunków panujących w wyższych partiach atmosfery nie była w stanie wznieść się powyżej 4800m n.p.m..

  • 1933 – Houston-Westland Expedition, Anglia;

 

Pierwszego w historii udanego przelotu aeroplanem nad Mt. Everestem dokonała 3 kwietnia 1933 roku brytyjska wyprawa pod dowództwem porucznika Stewart Blackera. Expedycja była sponsorowana przez Lady Houston, wspierana przez słynnego pisarza, członka ówczesnego parlamentu Johna Buchana oraz RAF. Ekspedycja używała unikalnego, eksperymentalnego dwupłatowca Westland PV3, później nazwanego Houston-Westland oraz samolotu Westland Wallach. 

                

 

 

                               

  • 1933-1934 – Maurice Wilson, Anglia;

 

Jedna z najbarwniejszych postaci związanych nierozerwalnie z Mount Everestem. Praktycznie bez większego doświadczenia lotniczego, bohater ten przyleciał w 1933 roku do Indii własnym samolotem nazwanym ‘Ever-wrest’. Nigdy nie twierdził, że chciał przelecieć nad Dachem Świata, ale jego wspaniały plan obejmował wlot tak wysoko na ile to było możliwe na ówczesne czasy, wylądowanie, bądź rozbicie się możliwie jak najwyżej w bliskości wierzchołka Mt. Everestu. Po czym, planowany był atak na wymarzony najwyższy szczyt ziemi, eliminując w ten sposób żmudne podchody pod górę oraz cała otoczkę logistyczną. Nazwany przez prasę „The mad Yorkshireman” po roku niefortunnego pobytu w Indiach zmuszony został do sprzedaży swojego aeroplanu, aby sfinansować swoje największe marzenie zdobycia najwyżej położonego punkt globu. Samotnie wspinał się na Everest zachodnim lodowcem Rongbuk (Tybetańska część masywu). Jego ciało zostało znalezione przez wyprawę Shiptona 9 lipca 1934 roku na wysokości 21,000 ft (~6400m n.p.m, wysokość obecnie drugiej bazy wysuniętej), niespełna ponad miesiąc po domniemywanej śmierci ostatnim wpisem do pamiętnika z 31 maja 1934 roku.

W 1960 roku chińska ekspedycja odkryła wcześniej nieznany, stary namiot na wysokości 8500m n.p.m, wyżej niż ktokolwiek wiedział i zdołał się wspiąć od strony tybetańskiej, daleko ponad północną przełęczą. Rozpoczęły się spekulację do kogo miał należeć ten tajemniczy namiot, znajdujący się w pobliżu wierzchołka Mt. Everestu. Wśród zaledwie dwóch tropów branych pod uwagę, jeden z nich prowadził do śmiałej wyprawy Mauricego Wilsona. Drugim kandydatem była rosyjska wyprawa z 1952 roku, która zakończyła się totalnym fiaskiem, okupiona śmiercią większości członków tej wyprawy - co zresztą zostało skrzętnie ukryte przez pogrążoną w zimnej wojnie ZSRR. Okazało się wówczas, że w kaloszach – słynnym wschodnim obuwiu – nie da się zdobyć żadnego 8000-tysięcznika. Pokrzyżowało to również poważnie plany marketingowe zmierzające do ekspansji popularnych gumofilców na Europę zachodnią.

  • 1951 – John Jordan, Anglia;

 

Kolejny brytyjski pilot próbuję przelecieć dwupłatowcem nad Dachem Świata. Niestety nie udaje mu się przekroczyć bariery 7000m n.p.m. i z ciężkimi odmrożeniami rezygnuję z dalszych prób.

  • 1960 – Budowa lotniska przez Edmunda Hillarego w Mingbo;

 

  • 1960 – Pilatus PC-6, Emil Wick, Szwajcaria;

 

Legenda Himalajów, pogromca najwyższych gór świata, szwajcarski pilot Emil Wick, bije rekordy najwyżej położonego miejsca na ziemi, na którym człowiek wylądował oraz wystartował. W rejonie Mt. Everestu i nie tylko, przetransportował on wiele istotnych ładunków, które ułatwiły przeprowadzenie wielu wypraw, które gdyby nie transport lotniczy nie miałby w ogóle miejsca.

            Pierwszy raz odwiedził Nepal w 1960 roku wspierając z powietrza  Szwajcarsko-Austryjacko-Polską ekspedycję prowadzoną przez Maxa Eiselina, która miała na celu zdobycie Dhaulagiri, jednego z niezdobytych wówczas 8000-tysieczników. Dzięki dużemu doświadczeniu pilota, zmodyfikowana maszyna transportowa firmy Pilatus PC-6 mogła lądować i startować na lodowcach, w miejscach niedostępnych, położonych na dużej wysokości oraz na stosunkowo niewielkiej powierzchni.

 

  • 1964 – Budowa lotniska w Lukli - obecnie największej bazy turystycznej;

 

  • 1985 – Himalaya Soaring Expedition, Alvaro de Orleans-Borbon, Hiszpania;

 

Początki lotów ślizgowych w rejonie Annapurny przy użyciu motolotni. Wyprawa hiszpańska miała charakter typowo naukowy, badała ruchy powietrza, turbulencje oraz wpływ wirów powietrznych podczas odbywania lotów ultralekkimi konstrukcjami szybującymi w Himalajach. Doświadczenia przeprowadzone podczas tej wyprawy dały podstawę do dalszej, szybkiej ekspansji powietrznej tego rejonu.

  • 1986 - Dudh Kosi Kites and Kayak Expedition, Simon Baker, David Young & Malcolm McBride, Anglia;

 

Angielska powietrzna ekspedycja prowadzona przez Mika Coyone w rejonie  rzeki Dudh Kosi we wrześniu i październiku 1986 roku. Zaangażowani w to przedsięwzięcie piloci Simon Baker i David Young jako pierwsi rozpoczęli loty ultralekkimi samolotami w Nepalu. Pierwszy dokonany przelot odbył się pomiędzy Katmandu przez Lamande do Lukli, a stąd do Syangboche . Podczas tej ekspedycji Backer zdołał wylądować na wyschniętym jeziorze w Gorak Sherp (niedaleko Bazy pod Everestem) na wysokości ponad 5100m n.p.m. bez użycia wspomagania tlenem i wstępnej aklimatyzacji. Dodatkowo ustanowił on rekord wysokości lotu ultralekkim samolotem bez wspomagania tlenem na ponad 7000 m. Drugi z pilotów Young w wyniku silnych turbulencji rozbił się drugą maszyną w pobliżu góry Ama Dablam, odnosząc poważne obrażenia wewnętrzne. Przeżył dzięki interwencji osób nie zaangażowanych bezpośrednio w to przedsięwzięcie, między innymi szybkiej akcji ratunkowej lekarzy z Pheriche.

  • 1986 - Steve McKinney, USA;

 

Steven McKinney został pierwszym człowiekiem, który dokonał udanych zlotów lotnią z północnej części (Tybetańskiej strony) masywu Mt. Everestu na jesieni 1986 roku. Czym zasłużył na miano jednego z najwybitniejszych lotniarzy świata. Cała ekspedycja została sfilmowana i przedstawiona opinii publicznej, co spowodowało, iż coraz więcej ludzi zaczęło się interesować powietrznym podbojem Himalajów. 

  • 1988 - Paraglider Jean-Marc Boivin, "Jean-Marc Boivin Extreme Dream Team”, Francja;

 

Po 1.5 godzinnym przygotowaniu 26 września 1988 roku, francuski paralotniarz Jean-Marc Boivine zdołał zlecieć z wierzchołka Everestu przy porywistym wietrze osiągającym ponad 10 m/s, stając się pierwszym człowiekiem, który dokonał rzeczy niemożliwej. Jego zlot z wierzchołka do obozu drugiego (6400m, Nepalska strona) trwał zaledwie 11 minut. Dwa lata później uległ on śmiertelnemu wypadkowi w bazie pod wodospadem Angel w Wenezueli, co pokrzyżowało jego dalsze ekstremalne plany.

  • 1990 - Michio Kanda, Sabu Ichiyoshi i Etushi Saito, Japonia;

         Balonem nad Mt. Everestem (1)

 

Początek podboju Mt. Everestu przy użyciu balonu. Trzech japończyków Michio Kanda, Sabu Ichiyoshi i Etushi Saito wystartowało 9 Maja  z Yelebu w Tybecie około 40 mil od szczytu Everestu w celu przelotu nad nim. Dość szybko zostali unieruchomieni i ulegli wypadkowi na wysokości ponad 5600m. Ichiyoshi złamał rękę podczas uderzenia, ale zdołał wraz z reszta załogi uciec przed postępującym pożarem i w konsekwencji potężnym wybuchem gazu. Japończycy zdołali zawiadomić pobliskie władze o wypadku i zostali szczęśliwie uratowani po 36 godzinach prowadzenia akcji ratunkowej.

  • 1990 - Paralotniarz Jean Noel Roche i  Roche Bertrand, Francja.

 

Dnia 7 pażdziernika 1990 roku, Francuski paralotniarz Jean Noel Roche i jego syn Roche Bertrand (o przezwisku Zebulon) dokonali udanego zlotu w tandemie z przełączy południowej (7950m) do podstawowej bazy pod Everestem (5350m). Byli oni również pierwszą parą ojciec-syn, którzy zdobyli razem szczyt Mt. Everest. W wieku 17 lat Zabulon został najmłodszym pogromcą dachu świata. 

  • 1991 - Chris Dewhirst, Leo Dickinson, Andy Elson, Eric Jones, Brytyjsko-Australijska wyprawa;

Balonem nad Mt. Everestem (2)

 

Dnia 21 października 1991 roku dwie dwuosobowe załogi zespołu “Star Micronics” : Chris Dewhirst - Leo Dickinson oraz Andy Elson - Eric Jones równocześnie wystartowały z Gokyo (15 mil od szczytu Everestu) dwoma balonami napełnianymi ogrzanym powietrzem. Tylko pierwszy z zespołów zdołał przelecieć nad szczytem Everestu, drugi ledwie przecisnął się przez przełęcz południową z dość poważną awarią palnika podgrzewającego powietrze. Pierwsza załoga, która przeleciała nad dachem świata zużyła za dużo gazu i rozbiła się znoszona silnymi wiatrami 50 mil od szczytu, cudem unikając tragicznej śmierci. Dla kontrastu Andy Elson - Eric Jones z awarią systemu grzewczego wylądowali bezpiecznie zaledwie kilka mil od szczytu ze sporym nadmiarem tego paliwa.

  • 1993 - Himalaya High International Ultralight Expedition, Jan Bem, Czechy;

         Czeska ekspedycja powietrzna, której pomysłodawcą i kierownikiem był Jan Bem. Miała ona na celu dokonanie przelotu motolotnią nad Mt. Everestem oraz wokół niego. Wyprawa korzystała z popularnego lotniska w Syangboche, najwyżej położonego w Nepalu. W wyniku poważnej awarii eksperymentalnej motolotni śmiałkowie musieli się zadowolić jedynie przelotem nad szczytem Ama Dablam (6856m) oraz główną bazą pod Mt. Everestem (5350m). Zmodyfikowany przez Bema silnik Rotax 912 i przetestowany w różnych warunkach z niewiadomych przyczyn nie chciał poprawnie działać pomimo, że sam autor tego niebagatelnego przedsięwzięcia poświecił na jego przebudowę ponad 3 lata. Podczas tej wyprawy osiągnięto maksymalny pułap motolotnią 7150m n.p.m.

  • 1998 – Paralotniarka Elvira Nasonova, Rosja;

Wybitna rosyjska wspinaczka Elvira Nasonowa postanowiła zlecieć z lodospadu Khumbu przy użyciu paralotni. Wraz z jej instruktorem oboje podjęli nieudaną próbę dokonania tego w tandemie. Podczas fatalnego startu Elvira spadła z dużej wysokości i została poważnie ranna. Przewieziono ją po trzech dniach helikopterem do Katmandu, co uratowało jej życie. Instruktor natomiast wyszedł z katastrofy bez żadnych poważniejszych obrażeń spadając jak to robi dobry kocur na cztery łapy.

  • 2000 – Annapurna High 2000 Ultralight Expedition, Jan Bem, Jiri Zitka, Czechy;

 

            Kolejna wyprawa Czechów prowadzona przez Jana Bema w rejonie Annapurny (8091m n.p.m.). Tym razem zakończona sukcesem i historycznym, powtórzonym kilkukrotnie przelotem nad tym ośmiotysięcznikiem. Zespół korzystał z komercyjnego lotniska w Pokharze. Do budowy motolotni wykorzystano nowy model silnika Rotaxa 914 z fabrycznym turbodoładowaniem. Pierwszy raz w dziejach Himalajów wzniesiono się motolotnią na pułap ponad 1 km nad szczyt Annapurny tj. ponad 9150m n.p.m.

  • 2001 - Roche Bertrand oraz Claire Bernier Roche, Francja;

            Dnia 21 maja znany paralotniarz i himalaista Bertrand Roche zdołał wraz z żoną w tandemie zlecieć specjalnie zaprojektowaną, ponad 5,3 kg paralotnią, ze szczytu najwyższej góry globu. Rozpostarcie czaszy paralotni odbyło się 10m poniżej wierzchołka i trwało ponad godzinę. Po czym w zaledwie 8 minut małżeństwo wyładowało łagodnie na lodowcu Rongbuk niewiele powyżej 6400m n.p.m., skąd wejście na szczyt zajmuje średnio 2-3 dni. Należy dodać, że dla Bertranda i Claire Mt. Everest był ostatnim szczytem do korony ziemi, z którego zlecieli w tandemie i to aż dwukrotnie.

  • 2002 - Paralotniarz Wilco van Rooijen and Hans, Holandia;

 

            Holender Wilco van Rooijen wraz z partnerem zabrali ze sobą na podbój dachu świata paralotnie chcąc spróbować zlecieć na niej z masywu tej góry. Podczas przygotowywania do próby ataku szczytowego, ich paralotnia przez przypadek, wymknęła się z pod kontroli i została rozszarpana na ścianie Lotse przez wiejący z dużą siłą wiatr. Na szczęście nikt nie został wówczas ranny. Niestety zdmuchnięta paralotnia już nigdy nie została odnaleziona, co pokrzyżowało istotnie dalsze plany holendrom.

  • 2004 – “Wings Over Everest”, Richard Meredith-Hardy i Angelo D'Arrigo, Włosko-Brytyjska wyprawa;

 

            Rankiem 24 maja motolotnia pilotowana przez Brytyjczyka Richarda Mereditha-Hardy holując lotnie ze słynnym Włochem Angelo D’Arrigo przeleciała 300m ponad szczytem Everestu, osiągając maksymalny pułap 9140m (29,954 ft). Jest to pierwszy udokumentowany i potwierdzony przelot motolotni oraz lotni nad najwyższym szczytem globu. Ekspedycja dostarczyła unikalnych zdjęć oraz potwierdziła, iż możliwe jest wyholowanie lotni w Himalajach na wysokość 9000m n.p.m. Dwa lata późnie, główny inicjator tej wyprawy Angelo D’Arrigo zginął tragicznie w wyniku katastrofy lotniczej na Sycylii.

 

  • 2005 – "Everest Fly Expedition, White Eagle ", Paweł Szymanek, Polska;

 

Pierwsza cześć przygotowań do lądowania lotnią na Mt. Evereście Polskiej ekspedycji "Biały Orzeł". Kierownik oraz inicjator tej wyprawy Paweł Szymanek zdołał zlecieć paralotnią ze szczytu Kala Pattar (5632m n.p.m., strona Nepalska) podczas przygotowań do wejścia na Mt. Everest. Próby zlotu z Ice Fallu (lodowca Khumbu) oraz z przełęczy południowej (7950m n.p.m.) zostały przerwane przez lawinę, która zasypując cały pierwszy obóz wysunięty (6000m n.p.m.) całkowicie go zniszczyła na początku maja 2005 roku. Lawina zniszczyła  doszczętnie również cały sprzęt wspinaczkowy i lotniczy wyprawy. Przysypany w walce z żywiołem alpinista bez większych obrażeń zszedł samodzielnie do bazy podstawowej, a stamtąd bezpośrednio do Lukli czym zasłynął w tamtejszej okolicy. 

  • 2005 –  Helikopterem na Mt. Everest, EUROCOPTER Expedition, Didier Delsalle, Francja;

 

Francuski pilot doświadczalny Didier Delsalle dokonał jako pierwszy człowiek lądowania śmigłowcem na najwyższym szczycie Ziemi Mount Everest (8850m n.p.m.). Według 48-letniego Delsallego śmigłowiec Ecureuil AStar dotknął powierzchni szczytowej Everestu aż dwukrotnie - 14 i 15 maja. Zgodnie z wymogami Międzynarodowej Federacji Lotniczej (FAI) dla tego typu rekordów, podwozie maszyny pozostawało w kontakcie z podłożem szczytowym przez dwie minuty. Baza macierzysta śmigłowca znajdowała się na wysokości 2866 metrów n.p.m. w Lukli.

 Helikopter AS 350D Ecureuil AStar to wersja popularnego śmigłowca AS 350, przeznaczona na rynek Ameryki Północnej, dlatego wyposażona w amerykańską turbinę napędową Avco Lycoming, dzięki której możliwy był lot na wysokość szczytu Mt. Everestu. Poprzedni rekord lądowania w Himalajach ustanowił w 2004 roku śmigłowiec Cheetah, który jest indyjską wersją licencyjną francuskiej Lamy. Osiadł on na wysokości 7670 metrów n.p.m.

Ostatnio szerzą się spekulację co do pierwszego lądowania śmigłowcem na Mount Evereście, czy w ogóle miało ono miejsce. Rząd Nepalski jak dotąd nie potwierdził wlotu i lądowania na dachu świata, a film udostępniony przez Internet z tego niecodziennego osiągnięcia  nie potwierdza w sposób jasny i oczywisty wyczynu Francuzów.

 

HISTORIA NAJNOWSZA

(artykuł styczeń 2006r Paweł Szymanek)

      Wydawałoby się już, że w kwestii Everestu ludzie zrobili wszystko. Na najwyższą górę świata wdrapano się ze wszystkich stron, zdobył ją 70-latek, 9-latek, niewidomy i kaleka. Pobito na niej szereg rekordów, w tym nawet prasownia na najwyższej wysokości i picia piwa czy gotowania jajek na twardo. Należy zadać sobie pytanie, czy coś jeszcze zostało do zrobienia? Okazuje się, że jak najbardziej.

             

                                B. Roche wraz z żoną na Mt. Evereście (2001r.)

 

W 1988 roku pionierem powietrznego podboju Mt. Everestu został Jean Marc Boivine. Zleciał on samotnie na paralotni z wierzchołka, czym zaskoczył wielu, którzy uważali, że jest to niemożliwe. Od tego czasu niewielu śmiałków miało odwagę wyczyn ten powtórzyć.

Jednym z nielicznych okazał się słynny francuski paralotniarz i alpinista Bertrand Roche (Zebulon). Zdołał on wraz z żoną (Claire Bernier Roche) wspiąć się na szczyt i zlecieć z niego w tandemie na paralotni aż dwukrotnie (2001 rok). Państwo Roche stosowali przy samym podejściu aparaty tlenowe zaopatrzone w butle ze sprężonym tlenem, które miały na celu wyrównanie niedoboru tlenu w bardzo rzadkim powietrzu panującym w strefie śmierci wysokościowej (tj. powyżej 7500m). Zastosowanie wspomagania organizmu tlenem przyczyniło się do poprawienia zdolności koncentracji, szybszej przemiany materii, szczególnie korzystnej przy olbrzymim wysiłku, jakim jest wspinaczka wysokogórska, oraz podczas precyzyjnej nawigacji podczas lotu. Samo    rozpostarcie paralotni na szczycie nie  było proste, trwało ponad godzinę i angażowało oprócz naszych bohaterów całą obsługę asekurującą, obecną przy wejściu, tj. wynajętych Szerpów i przewodników. Pierwszy w historii zlot tandemem był bardzo krótki, dystans z wysokości 8848m na 6400m (różnica poziomów 2450m)  śmiałkowie pokonali zaledwie w 8 minut. Jest to spowodowane nie tylko warunkami panującymi w tej części pasma Himalajów, szczególnie w wyższych partiach - bezpieczeństwo ponad wszystko - jak po wyczynie relacjonowali nasi bohaterowie -  ale także  gęstością powietrza (istotny wpływ na szybkość opadania). Jest to jak dotąd jedyny opisany przypadek użycia paralotni w tandemie powyżej 8000m n.p.m.

 

Z drugiej strony, pierwszego udanego przelotu samolotem nad Mt. Everestem dokonano dopiero po przelocie nad obydwoma biegunami pod koniec lat 20-tych  przez R.E. Byrda i Floyda Bennetta. Dziewiczy lot odbył się 3 kwietnia 1933 roku i dokonał go zespół L.V.S. Blackera, wykorzystując do tego zadania dwa specjalnie przystosowane dwupłatowce. W latach 90-tych oraz nowego milenium zarówno balon jak i motolotnia wzniosła się na wysokość dachu Świata i przeleciały nad nim, łamiąc dotychczas ustalone reguły poruszania się w przestrzeni powietrznej.  

 

              

 

Warto wspomnieć w tym miejscu również o burzliwej historii rozwoju lotni i lotniarstwa, która rozpoczęła się we wczesnych latach 50-tych. Wtedy to Francis Rogallo – syn polskiego emigranta (Mateusza Rogali), opracował projekt skrzydła o kształcie delty, mającego umożliwić powrót na Ziemię lotem ślizgowym lądownikom NASA. Projekt został niestety odrzucony, ale zajęli się nim prywatni pasjonaci – Amerykanie Bill Bennet i Dick Miller oraz Australijczycy Dave Kilbourn i Bill Moyes. Tak się to wszystko zaczęło, choć pionierów różnego rodzaju konstrukcji szy-bowców wcześniej nie brakowało. Pierwszego udanego lotu na lotni dokonano z Góry Kościuszki w Australii. Współczesne lotnie oraz paralotnie są najbardziej popularnymi, amatorskimi obiektami szybującymi, realizującymi odwieczne marzenie, pragnienie człowieka tj. unoszenia się i lotu nad ziemią, tak jak to robią ptaki.

Opierając się na wymienionych dokonaniach, można określić nowe granice ludzkich możliwości i wytrzymałości, które samoistnie stają się nowym wyzwaniem dla kolejnych generacji. Nikt jeszcze nie próbował pokonać drogi w obie strony, na szczyt Czomolungmy i z powrotem drogą powietrzną. Standardowy helikopter tam nie wleci (pułap do 6000m), rakieta nie wyląduje, samolot potrzebuje lotniska. Potrzebny jest zatem sprzęt, któremu wystarczy w miarę płaski i twardy kawałek podłoża 10 na 10 metrów. Wydaje się że, najlepiej do tego nadaje się lotnia.  Ta NOWA TECHNIKA zdobywania szczytów mogłaby szybko zrewolucjonizować istniejące klasyczne podejście. Każdy mógłby stanąć na dowolnie obranym ośmiotysięczniku bez specjalnych przygotowań i wniesionego trudu wspinaczki.  Jest to jednak jak dotąd wyczyn bardzo skomplikowany nawet dla takiego człowieka jak wspomniany, zasłużony Bertrand Roche (Zebulon), który, gdy zleciał z Mt. Everestu tandemem, miał za sobą 19 lat latania, prawie tyleż wspinaczki i mając zaledwie 30 lat dwukrotnie wpisał się do księgi rekordów Everestu.

Głównym problemem do rozwiązania, który wyłania się po bardzo trudnych i zmiennych warunkach klimatycznych panujących w Himalajach, są ograniczenia obecnie dostępnego sprzętu. Na wysokości powyżej 6500m, stopień wychłodzenia jest tak duży, że para wydzielana w procesie spalania w standardowym silniku spalinowym bardzo szybko zamarza, tworząc lód, który zapycha przewody. Uniemożliwia to zarówno sam start, jak i precyzyjny, powolny lot, który mógłby zakończyć się w końcowej fazie lądowaniem na niewielkiej powierzchni szczytu. Zachodzi zatem potrzeba zastosowania specjalnych układów kompresujących, rozgrzewających, izolujących i wspomagających pracę silnika. Specjalne, bardziej energetyczne mieszanki paliwowe to konieczność. Wprowadzenie zamiast konwencjonalnych, powszechnie dostępnych silników spalinowych np. silnika odrzutowego, a szczególnie łatwego w obsłudze silnika rakietowego, daje dużo większą pewność powodzenia takowego przedsięwzięcia. Wszystko to jest jednak bardzo kosztowne. Zaprojektowanie, wykonanie, przeprowadzenie wstępnych prób, testów i w końcu sam transport sprzętu do bazy pod Mount Everestem to wyzwanie stanowczo nie na kieszeń zwykłego śmiertelnika w naszym kraju. Sądzę jednak, że ostatnie słowo nie zostało jeszcze wypowiedziane w tej materii i nikt nie wie, do kogo będzie należeć, podobnie jak to było ze zdobyciem Everestu. To tylko kwestia czasu.

 

 

 

 

Kontakt:

 

 Autor:        Paweł Szymanek

Firma:

 

Everest Fly Expedition

 

Miasto:

 

 Warsaw

Pseudo:

 

Brown

 

e-mail:

 

 niedostepny

 

 

Copyright 2005 © Pawel Everest2007. All rights reserved.
 Designed by Paweł
Szymane
k